Wiadomo, że aktywność fizyczna w wymiarze 30 min. dziennie, niekoniecznie codziennie i na max średniej intensywności wspaniale podnosi odporność i ogólnie poprawia tzw. nastawienie do życia :D Dla odmiany intensywne treningi mocną tą odporność nadwyrężają i osłabiają. A orać trzeba, więc, jak nie chorować a być w gazie? Medycyna niewiele może nam tu zaoferować bez tzw. skutków ubocznych mających wpływ na formę. To co robić, by czy to mróz, czy to deszcz, czy pot na trenażerze czuć się zdrowo i radośnie? Są na dwa sposoby. Pierwszy to chlorella, droga okrutnie i drugi równie skuteczny a ekonomiczniejszy. Płatki drożdżowe, czyli nieaktywna forma drożdży spożywczych. Tak jest! To, że ogólnie drożdże są mega wartościowe to wiedziałem, ale, że odporność … Że w takim stopniu? Ja do tej pory w kuchni używałem ich jako dodatek w potrawach mający imitować smak sera żółtego, bo faktycznie smakują podobnie. Okazuje się jednak, że to mega sprawa jest. Spożywane w ilości łyżeczki/łyżki zwłaszcza przed treningiem trzymają nam niezagrożony poziom immunologiczny. Tak, że tak, ja dokładam je do swojego przedtreningowego menu na cały rok. I jak coś to się przeciążę, ale nie zachoruję :D Jak ktoś chce materiały źródłowe zapraszam.
|
Kategorie
Wszystkie
Archiwum
Marzec 2017
Partnerzy |